piątek, 27 marca 2009

czym jest wszystko


"A co jest najważniejsze?"
Zapytał się mój Skarb

I narodził się z tą chwilą pomysł na posta

Znam ludzi, których stać na Wszystko
Choć portfeli wypchanych nie noszą
Złotych kart nie posiadają
"Jak oni to robią?"
Można być majętnym biedakiem
Można być biednym bogaczem

Mozna też przyzwoicie żyć
Wiązać koniec z końcem
Nie grzeszyć mamoną
I nie świecić pustką w banku

I mieć Wszystko co dusza zapragnie

Bowiem – to My definiujemy
Czym jest dla nas 'Wszystko'
Co ma dla Nas wartość
Co się dla nas w życiu liczy


Jeśli gonimy wciąż za najnowszym trendem
I "naukowe -110% blasku" produkty mają dla nas wartość
Jeśli reklama i "Fakt" nami kieruje
To – w takim świecie – zasadne jest pytanie
"Czy stać nas na to?"

Lecz, gdy ma się swój własny, mały,
„uporządkowany” ogródek: namacalny
Jak i ten transcendentalny
Jest On wszystkim o co potrzeba Nam Dbać

Staje się On Wszystkim,
Wszystkim – co ma dla Nas Wartość

Ktoś powie: wszystkim na co cię stać
Może i ma rację – stać mnie by żyć Własnym życiem
Nie stać mnie by żyć Cudzym, narzuconym
W kolejnym wcieleniu platonowskiej jaskini,
Gdzie nawet odbite światło nie dociera

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Dziś 27 marca 2009 roku. Międzynarodowy Dzień Teatru i nowy post na blogu. „Świat jest teatrem, aktorami ludzie” – czytamy u Szekspira. Trudno się z tym nie zgodzić, choć właściwsze byłoby stwierdzenie, że teatr jest mini-światem, a aktorzy – ludźmi, bo mimo wszystko to świat jest nadrzędny względem teatru. Tak naprawdę całe długie ludzkie życie to tylko jedno przedstawienie, zawsze będące czymś trochę na pokaz, dla widowni, odgrywane przez aktora, który ma świadomość, że jest obserwowany. Nie ma jednak czasu na próby – człowiek wychodzi bowiem na scenę w momencie urodzenia, a schodzi z niej w momencie swojej śmierci. Tylko jeden raz. Albo zasłuży na oklaski, albo pożegnają go gwizdy, albo nikt nie przyjdzie na jego przedstawienie. Zawsze będzie jednak tylko jedna szansa, żeby wyjść na scenę. Nie można więc jej zmarnować. Człowiek pisze scenariusz swojego życia, ale nie odpowiada za kostiumy i dekoracje – te leżą w gestii siły od człowieka niezależnej. Decydującą rolę odgrywa jednak człowiek. Dlatego nie należy opuszczać bezradnie rąk. Swój los można zmienić – bo zależy on przede wszystkim od nas. Trzeba tylko chcieć to uczynić. Chciałoby się, aby Twój los został "wyrzeźbiony" niczym posąg Dawida, autorstwa Michała Anioła, a więc doskonale, w idealnych proporcjach, precyzyjnie. Ponadto myślę, iż powiedzenia "Jaka praca, taka płaca" albo "Jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz" bądź "Bez pracy nie ma kołaczy", posiadają głęboki sens. W życiu spotykają nas rozmaite trudności oraz wyzwania, dlatego musimy własnoręcznie "wykuwać i rzeźbić" swoją historię życia.

Człowiek zmienia się przez całe życie i przez całe życie może się sam nad sobą dziwić.

Sylwia.

Anonimowy pisze...

Po przeczytaniu tekstu posta nasuwa się pytanie, kto jest biedny a kto jest bogaty? Niby odpowiedź prosta, ale zrozumienie zagadnienia niekoniecznie.Czy może bogaty funkcjonować bez biednego? Otóż nie, bo z kim porówna swoje bogactwo. Czy biedny może funkcjonować bez bogatego? Też nie, bo sam nie wie, że jest biedny.Na przestrzeni dziejów nie poznałam przypadków społeczności tylko bogatych, bądź tylko biednych. Te typy muszą funkcjonować obok siebie i są od siebie wzajemnie zależne, bez względu na to, kogo uważa się za bogatego, a kogo za biednego.Każde z tych określeń (biedny, bogaty)mają dwojakie znaczenie. Bogaty jest równocześnie biednym a biedny jest równocześnie bogatym. Głębia tych zależności jest oczywista, a wartościowanie ich, nie powinno być dokonywane pod wpływem chwilowych emocji, bo potrzebny jest też zdrowy rozsądek i odpowiedzialność za przyszłość.
Można też żyć według maksymy "Daj mi Boże dzisiaj i jutro mnie nie opuszczaj".

Anonimowy pisze...

"A co jest najważniejsze?"
Otóż to co na pierwszym zdjęciu - splecione ręce.
Cele będą się zmieniać. Po realizacji pierwszego będzie wytyczony następny do zrealizowania itd
jam